Dużym zaskoczeniem podczas podróży przez Szlak Zamków Gotyckich oraz zamki Warmii był dla mnie bardzo dobry stan w jakim znajdują się te twierdze. Wcześniej miałem doświadczenie ze Szlakiem Orlich Gniazd, na którym większość zamków to ruiny i tylko kilka zostało odbudowanych. Zaś zamki Pomorza i Warmii w dużym stopniu wyglądają jakby czas się ich nie imał i od stuleci stoją tak jak je wybudowano.

W trakcie wyjazdu zobaczyliśmy i zwiedziliśmy 17 różnych zamków, pałaców oraz ruin. Trasa naszego przejazdu oraz lokalizacja wszystkich odwiedzonych przez nas miejsc znajduje się na poniższej mapie:

Szlak Zamków Gotyckich i zamki na Warmii – część 1

Wydaje mi się, że znajomość pierwszej części relacji nie jest wymagana do dalszej lektury tego tekstu, ale jeżeli chcesz zachować ciągłość chronologiczną to zapraszam do poprzedniego postu:

Szlak Zamków Gotyckich oraz zamki na Warmii – relacja z wyjazdu cz. 1/2

Dzień 5 – 10 czerwca 2020

Zamek w Olsztynku

Kolejny intensywny dzień wyjazdu rozpoczęliśmy od zobaczenia zamku w Olsztynku. Zamek został wybudowany w XIV wieku, zaś podczas swojej długiej historii należał zarówno do państwa Krzyżackiego jak i Polski. Po II wojnie światowej z zamku zachował się jedynie fragment, w którym dzisiaj mieści się szkoła i przez co nie można go obecnie zwiedzać. Dlatego po szybkim obejściu budynku dookoła ruszyliśmy w dalszą drogę.

Pole bitwy pod Grunwaldem

O tym co się wydarzyło w 1410 roku nikomu nie trzeba mówić i prawdopodobnie każdy kojarzy tę datę z wielkim wydarzeniem dla Polski. Dlatego wiedząc, że będziemy w okolicy pola bitwy pod Grunwaldem koniecznie musieliśmy tam pojechać. Mimo tego nie spodziewałem się zobaczyć niczego spektakularnego. Na szczęście myliłem się, bo to miejsce nadal godnie przypomina o swoim udziale w naszej historii. Znajduje się tutaj muzeum, wiele pomników, ruiny kaplicy pobitewnej, a także kilka innych ciekawostek. Szczegółowo opisałem to miejsce w poniższym poście:

Pola grunwaldzkie – miejsce pamięci zwycięstwa Polski nad Krzyżakami

Zamek w Nidzicy

Po miłym zaskoczeniu na polach Grunwaldu przyszedł czas na mały zawód w Nidzicy. Albowiem po dotarciu na miejsce dowiedzieliśmy się, że muzeum zamkowe jest w trakcie remontu i można zwiedzać jedynie jego niewielką część. Nie mając innego wyboru zwiedziliśmy to co mogliśmy, obeszliśmy zamek wokół i ruszyliśmy dalej.

Zamek w Działdowie

Ostatnią z atrakcji jaką zaplanowaliśmy na ten dzień był zamek w Działdowie. Przewrotne szczęście sprawiło, że tym razem trafiliśmy do kolejnego ciekawego miejsca. Dzień był upalny i byliśmy już zmęczeni, ale gdy zobaczyliśmy jak ładnie prezentuje się zamek z zewnątrz to rozbudziła się w nas ochota na zwiedzanie tej twierdzy.

Wystawy multimedialne, kilkanaście sal do zwiedzania, a opłata „co łaska”

Po wejściu do zamku okazało się, że jesteśmy jedynymi zwiedzającymi i mamy całe muzeum dla siebie. A muzeum jest niemałe, bo składa się na nie kilkanaście sal, z multimedialnymi i interaktywnymi(!) wystawami na temat historii zamku, z wieloma opowieściami i faktami o okolicy. Na przykład dowiedziałem się tutaj – co mnie bardzo zaskoczyło – że po I wojnie światowej na Warmii odbył się plebiscyt, w którym Polskę wybrało zaledwie 7% mieszkańców. Miejsce jest warte odwiedzenia, szczególnie, że opłata za wejście wynosi… co łaska.

Strona muzeum zamkowego w Działdowie

Powrót do Nidzicy

Po zwiedzaniu zamku w Działdowie i krótkim spacerze po miasteczku wróciliśmy do Nidzicy, gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg. Przez upał, długą jazdę samochodem i mnogość atrakcji byliśmy bardzo zmęczeni i tego dnia wyjątkowo wcześnie poszliśmy spać.

Dzień 6 – 11 czerwca 2020

Olsztyn

Po wczorajszym intensywnym dniu czekał nas spokojniejszy dzień na odpoczynek. Tym samym krótko po śniadaniu pojechaliśmy do Olsztyna, gdzie oprócz spaceru, zwiedzania miasta i zbierania geokeszy nie mieliśmy nic poważniejszego w planach. Nawet zwiedzanie olsztyńskiego zamku musieliśmy odłożyć na kolejny dzień, bo akurat wypadało święto Bożego Ciała i zamek był niedostępny dla zwiedzających.

Spacer w Olsztynie

Zwiedzanie Olsztyna rozpoczęliśmy od centrum miasta, gdzie w pierwszej kolejności zobaczyliśmy zamek, a następnie bramę górną, rynek oraz klimatyczne uliczki wokół rynku. Później ze względu na upał pojechaliśmy do parku nad Jeziorem Długim, gdzie udało nam się ukryć przed słońcem i jednocześnie pospacerować w przyjemnych okolicznościach przyrody. Po takim miłym dniu udaliśmy się na nasze miejsce noclegowe w Olsztynie.

Dzień 7 – 12 czerwca 2020

Awaria samochodu

Dzień radośnie rozpoczęliśmy od wizyty u mechanika samochodowego. Już poprzedniego dnia zapaliła się nam w samochodzie kontrolka silnika, ale jako, że był dzień wolny od pracy musieliśmy poczekać. Rano obdzwoniliśmy lokalne warsztaty samochodowe i już drugi mechanik zgodził się przyjąć nas i sprawdzić co się dzieje. Naszym szczęściem w nieszczęściu było to, że pękł jedynie jeden przewód i cała akcja z naprawą samochodu trwała mniej niż dwie godziny.

Zamek w Olsztynie

Po naprawie samochodu, by nie tracić więcej czasu skierowaliśmy się do olsztyńskiego zamku. Już poprzedniego dnia oglądają zamek z zewnątrz wydał się on nam interesujący i na szczęście to wrażenie tylko się utwierdziło po wizycie w tej twierdzy. Jest to zasługa głównie ciekawych wystaw, które przyciągnęły naszą uwagę – nawet mimo tego, że multimedialne elementy były nieczynne ze względu na panującą pandemie.

Mikołaj Kopernik – mieszkaniec zamku olsztyńskiego

Jednym z najważniejszych mieszkańców zamku w Olsztynie był oczywiście Mikołaj Kopernik. Zresztą sam Olsztyn był jednym z miast, z którymi był on najmocniej związany. Dlatego nic dziwnego, że jedna z wystaw na zamku jest poświęcona właśnie osobie polskiego astronoma.

Wystawy „Powinieneś być radosny” oraz „A święci milczą”

Nie mogę powiedzieć o sobie, że jestem fanem sztuki czy malarstwa, ale wystawa „Powinieneś być radosny” nawet mnie zainteresowała. Moje myśli podczas jej zwiedzania brzmiały mniej więcej tak: „dziwne i nie do końca rozumiem, ale podoba mi się”. Kolejną z wystaw była wystawa zatytułowana „A święci milczą” ze zbiorem rzeźb ludowych pochodzących z okolicznych niszczejących kapliczek.

Zamek w Lidzbarku Warmińskim

Po zwiedzeniu twierdzy w Olsztynie czekał na nas kolejny wyjątkowy zamek w oddalonym o 50 kilometrów Lidzbarku Warmińskim. Przyjeżdżając na miejscu zobaczyliśmy ogromną budowlę w bardzo dobrym stanie, która wygląda jakby wyjęta z filmu o Krzyżakach. Teraz, po zakończonej podróży przez Szlak Zamków Gotyckich i zamki na Warmii, mogę spokojnie powiedzieć, że jest to TOP 3 wszystkich odwiedzonych przez nas zamków. Budowla zainteresowała mnie do tego stopnia, że o jej wnętrzach napisałem osobny tekst:

Zamek w Lidzbarku Warmińskim – siedziba biskupów warmińskich

Spacer po Lidzbarku – pałac, wieża brama, kościół

Nocleg na ten dzień mieliśmy zarezerwowany w Lidzbarku, dlatego po zwiedzeniu zamku i zameldowaniu się na naszym noclegu wyszliśmy pozwiedzać miasteczko. Okazało się, że w Lidzbarku nie tylko zamek jest niczego sobie, ale także inne atrakcje są warte zobaczenia. Spacer zaczęliśmy od Wysokiej Bramy, następnie przez rynek i obok kościoła, aż doszliśmy do leżącego na niewielkim wzgórzu pałacu biskupów w Lidzbarku Warmińskim. Zarówno pałac jest ładny jak i widok na miasteczko z pałacowego wzgórza.

Cmentarz z I Wojny Światowej

Wieczorem wybraliśmy się jeszcze na cmentarz z I Wojny Światowej leżący kawałek za miasteczkiem. Lubię takie trochę zapomniane miejsca, które istnieją po to by przypominać nam naszą niełatwą historię. Na tym cmentarzu znajduje się kilkaset nagrobków żołnierzy różnych narodowości – m. in. rosyjskiej, amerykańskiej, francuskiej czy serbskiej. To miejsce wygląda niepozornie, ale zdecydowanie warto je odwiedzić.

Dzień 8 – 13 czerwca 2020

Zamek w Pieniężnie

O poranku wyruszyliśmy z Lidzbarka Warmińskiego w kierunku Fromborka. W pobliżu trasy jaką przejeżdżaliśmy znajdowały się ruiny zamku w Pieniężnie. Obecnie po ruinach już niewiele pozostało, jedynie kilka walących się ścian. Myślę, że warto się tutaj zatrzymać tylko na przerwę i odpoczynek w trakcie jazdy samochodem.

Frombork

Do Fromborka dotarliśmy około południa. Już od samego przyjazdu miasteczko przypadło nam do gustu – jest niewielkie, leży nad zalewem wiślanym, dużo w nim zieleni oraz znajduje się tutaj kilka zabytków. My jednak z atrakcji postanowiliśmy skorzystać jedynie z wieży widokowej. Intensywność ostatnich dni sprawiła, że byliśmy już bardzo zmęczeni i pozwoliliśmy sobie odpuścić zwiedzanie wszystkich tych atrakcji. Zamiast tego spędziliśmy czas odpoczywając w porcie oraz w okolicach rynku. Mimo to uważam, że Frombork jest bardzo przyjemny i prawdopodobnie jeszcze tutaj wrócimy.

Dzień 9 – 14 czerwca 2020

Powrót do domu

No i nadszedł nasz ostatni dzień wyjazdu przez Szlak Zamków Gotyckich i zamki na Warmii. Czekało nas przejechanie ponad 600 kilometrów i według nawigacji google powinno nam to zająć 6 i pół godziny. Na nogach byliśmy już o 5 rano, zaś w trasę ruszyliśmy krótko po godzinie szóstej. W trakcie dnia zrobiliśmy kilka przerw na odpoczynek od samochodu, a dzięki wczesnej godzinie wyjazdu ominęliśmy korki na budowanym odcinku A1 pomiędzy Piotrkowem Trybunalski a Częstochową i w ten sposób do domu dotarliśmy już o godzinie 15.

Podsumowanie

Wyjazd uważam za udany, aczkolwiek z perspektywy czasu myślę, że mogliśmy inaczej sobie zorganizować noclegi. Jedna noc w każdym miejscu wymuszała na nas ciągłe pakowanie i rozpakowywanie się oraz dogadywanie się co do godzin przyjazdu z gospodarzami noclegów. Na pewno Szlak Zamków Gotyckich oraz pozostałe zamki na Warmii są warte zobaczenia i zdecydowanie polecamy wyjazd w te strony, ale trzeba też pamiętać by odpowiednio sobie dawkować te atrakcje. W naszym przypadku mieliśmy ich za dużo na każdy dzień, przez co ostatniego dnia byliśmy już zbyt zmęczeni i odpuściliśmy sobie zwiedzanie Fromborka.

Poznaj także relacje z innych wyjazdów

Na koniec jeśli już zapoznałeś się z relacją z wyjazdu przez Szlak Zamków Gotyckich oraz zamki na Warmii to zachęcam także do przeczytania relacji z moich innych wyjazdów:

Noclegi rezerwuję przez Booking.com

Noclegi podczas wyjazdów rezerwuję za pomocą portalu www.booking.com. Jeżeli zdecydujesz się na rezerwację noclegu przez kliknięcie w poniższy banner to ty zapłacisz standardową cenę, a ja otrzymam kilka złoty za polecenie tej strony. Z góry wielkie dzięki!


Łukasz Mańka

Mąż, programista, nauczyciel programowania, marzyciel. Mam 31 lat i nadal zero siwych włosów na głowie. Na blogu dzielę się tym co lubię oraz tym co mnie inspiruje. Po więcej informacji zapraszam na stronę "O mnie"

0 Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *