Na początku poprzedniego stulecia Twierdza Przemyśl była jedną z największych twierdz w Europie. Została wzniesiona przez Austriaków w XIX wieku w okresie gdy Polska była pod zaborami i miała za cel przeciwstawić się Rosjanom podczas ewentualnego ataku z ich strony. Twierdza Przemyśl swoją największą rolę odegrała w czasie I Wojny Światowej, podczas której była trzykrotnie oblężona i ostatecznie została zniszczona. Jednak do naszych czasów przetrwała duża część fortów, które były elementami twierdzy, dzięki czemu nawet dzisiaj można poznać jej ogrom i potęgę.

Twierdza Przemyśl – rozkład fortów wokół miasta

Twierdza Przemyśl zajmuje spory teren wokół miasta, zaś obwód całego jej pierścienia wynosi 45 kilometrów. Główne forty są umieszczone w odległości kilku kilometrów od siebie i dodatkowo uzupełnione o forty pomocnicze oraz wspierające. Lokalizację wszystkich fortów można sprawdzić na poniższym zdjęciu oraz na interaktywnej mapie umieszczonej na stronie Twierdzy Przemyśl.

Twierdza Przemyśl – nasz plan na zwiedzanie

Tak po prawdzie to nasz plan na zwiedzanie fortów był bardzo prosty. Jako, że do Przemyśla przyjechaliśmy głównie by zwiedzić miasto, to chcieliśmy poświęcić jedynie jeden dzień na zwiedzanie fortów wokół miasta. Dlatego planowaliśmy zobaczyć ich tyle ile zdążymy w tym czasie. Jednocześnie nie śpiesząc się, bo lubimy przebywać w miejscach w których historia aż krzyczy z murów.

Amatorsko i bez eksploracji

Do większość z odwiedzonych przez nas fortów można było wejść, ale żaden nie był przygotowany na turystyczne zwiedzanie. To znaczy, że nie ma przewodników, nie ma oświetlenia, a część pomieszczeń była zasypana gruzem. Wyglądało na to, że niektóre forty można eksplorować, ale my sobie to odpuściliśmy i zazwyczaj wchodziliśmy co najwyżej do pierwszego pomieszczenia.

Fort Grochowce

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Fortu Grochowiec. I myślę, że dobrze wybraliśmy, bo nie każdy z fortów prezentował się tak interesująco jak ten fort. Po dotarciu na miejsce zobaczyliśmy duże półokrągłe pomieszczenia (sypialnie?), ukryte pomiędzy drzewami i prawdopodobnie sztucznie usypanymi pagórkami. Część pomieszczeń była przechodnia i można była przejść na drugą stronę, gdzie znajdowały się kolejne poukrywane budynki.

Trzeba uważać

Mimo stosunkowo dobrego stanu fortu i zadbanego terenu wokół (wygląda na to, że ktoś kosi tutaj trawę) to trzeba uważać gdzie się chodzi. Część pomieszczeń jest zawalona, inne mają uszkodzone stropy, a w niektórych miejscach znajdują się głębokie doły w ziemi. Kiedyś były to pewnie wejścia do podziemi, a obecnie służą turystom za śmietniki…

Fort Optyń

Po miłym początku w Forcie Grochowce trafiliśmy do Fortu Optyń. Tutaj praktycznie nic nie zobaczyliśmy, bo wejście w głąb fortu była zamknięte i jedyne zobaczyliśmy kawałek murów i fundamentów po dawnych budynkach. To miejsce w porównaniu do poprzedniego jest dużo mniej zadbane – teren jest zarośnięty i częściowo musieliśmy przedzierać się przez krzaki.

Fort Łuczyce

Każdy z fortów Twierdzy Przemyśl znajduje się na mniejszym lub większym wzniesieniu. Jednak do większości fortów można podjechać samochodem i jedynie ostatnie kilkadziesiąt metrów trzeba przejść pieszo. W tym miejscu jest inaczej i aby dostać się do Fortu Łuczyce trzeba wdrapać się na wzgórze fortowe.

Przedzieramy się przez zarośla

Na wzgórze fortowe prowadzi przyjemna droga, na końcu której dochodzimy do bramy Fortu Łuczyce. Lokalizacja na wzgórzu prawdopodobnie sprawia, że fort jest rzadziej odwiedzany gdyż tuż za bramą droga zamienia się w ledwo wydeptaną ścieżkę i przez to zwiedzenie fortu wymagało przedzierania się przez zarośla. A jako, że nie byliśmy przygotowani na wchodzenie w pokrzywy to zobaczyliśmy tylko te miejsca, które nie wymagały od nas takiego poświęcenia.

Fort Jaksmanice

W tym miejscu doznaliśmy zawodu, bo po dotarciu do Fortu Jaksmanice okazało się, że nie wiele jest do zobaczenia. Praktycznie tyle co na poniższym zdjęciu.

Fort Borek

To miejsce to mała perełka wśród fortów jakie oferuje Twierdza Przemyśl. Fort Borek to najbardziej zadbany z fortów, które zwiedzaliśmy. I jedyny przy którym znajduje się przygotowany parking samochodowy i rowerowy oraz kilka ławek dla chwili odpoczynku.

Musisz tutaj przyjechać

Jeżeli nie masz czasu lub ochoty na zwiedzanie wszystkich fortów, to powinieneś odwiedzić chociaż to miejsce. Fort Borek może spokojnie pełnić funkcję reprezentacyjną Twierdzy Przemyśl, bo zobaczysz tutaj zarówno umiejscowienie fortu na wzgórzu, pozycje strzelnicze, główny budynek fortu ukryty między pagórkami, fundamenty mniejszych budowli oraz podziemne korytarze.

Fort Bolestraszyce

Ostatni fort, który odwiedziliśmy to Fort Bolestraszyce. Tutaj ponownie się nie zawiedliśmy i w mojej ocenie to miejsce jest tylko trochę mnie interesujące niż wcześniejszy Fort Borek. Chociaż w o wiele gorszym stanie, bo jak widać na poniższym zdjęciu cześć fortu się zawaliła i obecna konstrukcja zaczyna się gdzieś od środka dawnego fortu.

Wchodzimy do środka

Przed pozostałościami fortu znajduje się platforma, która pozwala wejść na pierwsze piętro fortu. Jednocześnie platforma wyznacza teren który w czasach świetności zajmował fort – widać to na poniższym zdjęciu. Po wejściu do fortu przechodzimy przez krótki korytarz, jedną salę i możemy wejść na „dach” fortu. We wnętrzach widać jak fort ucierpiał podczas wojny oraz jak niszczał w późniejszym okresie.

Wokół fortu

Oprócz wejścia do fortu można odbyć kilkuminutowy spacer wokół głównego budynku fortu. Do budynków wokół fortu również można wejść i tutaj także platformy wyznaczają obszar jaki kiedyś był zajmowany przez fort.

Twierdza Przemyśl – jeszcze tu wrócimy

W ciągu jednego dnia zdążyliśmy zobaczyć jedynie kilka fortów, ale z pewnością wrócimy by zobaczyć pozostałe miejsca, które oferuje Twierdza Przemyśl. Miejsca są ciekawe i choć nie wszystkie są możliwe do zwiedzania (albo niewiele pozostało do zobaczenia) to planujemy odbyć kolejną wycieczkę po pozostałych miejscach.

Przeczytaj także o innych miejscach

Zapraszam do przeczytanie także o innych miejscach na blogu:


Łukasz Mańka

Mąż, programista, nauczyciel programowania, marzyciel. Mam 31 lat i nadal zero siwych włosów na głowie. Na blogu dzielę się tym co lubię oraz tym co mnie inspiruje. Po więcej informacji zapraszam na stronę "O mnie"

0 Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *