Jestem mężczyzną w wieku 30 lat, więc według obecnie obowiązującego prawa, emerytura będzie mi przysługiwać gdy skończę 65 lat. Prosta matematyka mówi mi, że przede mną jeszcze 35 lat pracy. Wydaje się to dosyć odległa perspektywa, bo w końcu to więcej niż do tej pory żyję. I można pomyśleć, że skoro to tak dużo czasu, to po co się zastanawiać nad tym jak będzie ona wyglądać. Okazuje się jednak, że jest pewien powód, który sprawia, że warto zastanowić się nad emeryturą odpowiednio wcześniej.
Jak powinien wyglądać emerytura?
Ja osobiście chciałbym aby czas emerytury był dla mnie czasem spokojnej starości i wypoczynku po wielu latach ciężkiej pracy.
I takie wyobrażenie wydaje się o tyle słuszne, że samo słowo emerytura pochodzi od łacińskiego „emerere” czyli „zasłużyć”. Zasłużyć na odpoczynek, bez chodzenia do pracy i utrzymywanie się z pieniędzy, które wcześniej się zarobiło, a które państwo pobierało ode mnie, odkładało i teraz wypłaca mi co miesiąc. Zaś kwota, którą otrzymuję jest wystarczająca bym nie musiał się martwić o mój byt materialny i moją jedyną troską będzie to jak sobie wypełnić czas wolny, który teraz mam.
Taki obraz emerytury budował się u mnie przez długi czas, w końcu wiele lat obserwowałem moją babcie czy starszych sąsiadów, którzy w taki sposób spędzają swoją jesień życia. I o ile obraz, który opisałem wyżej jest bardzo piękny i pewnie nie tylko ja chciałbym by tak wyglądał czas emerytury, to niestety jest w tym opisie jedno bardzo duże niedopowiedzenie. Ale zacznijmy od początku.
Skąd się bierze emerytura?
Zanim wynagrodzenie za pracę znajdzie się na koncie bankowym jest od niego odliczane kilka składek i jedną z nich jest składka emerytalna. Jest ona największą ze wszystkich pobieranych składek i wynosi 19,5% (łączna składka pracownika i pracodawcy).
Tym co było dla mnie najbardziej zaskakujące to fakt, że pieniądze, które są ode mnie co miesiąc pobierane w formie tej składki, nie są odkładane na konto i nie czekają (i nie procentują) do czasu mojej emerytury. Zamiast tego pobierana składka jest co miesiąc przeznaczana na wypłatę bieżących emerytur.
Aby zobrazować ten mechanizm można powiedzieć, że pieniądze, które są pobierane z mojej wypłaty są przeznaczane na wypłacenie emerytury m.in. mojej babci. No może z mojej wypłaty i z wypłat jeszcze kilku innych osób 😉
Co jest nie tak?
W teorii taki system wydaje się w porządku. W końcu za te 35 lat ktoś inny będzie pracował na moją emeryturę i ja będę otrzymywał pieniądze z jego wypłaty. Taki stan rzeczy ma miejsce od 1934 roku (czyli od kiedy powstał Zakład Ubezpieczeń Społecznych), więc czemu miałby się nie sprawdzać przez kolejne lata?
Cały kłopot polega na tym, że skuteczność obecnego systemu jest złudzeniem, które nie jest takie oczywiste i trudno je zauważyć dopóki nie jest się na emeryturze.
Założeniem naszego systemu emerytalnego jest, że razem z zwiększającą się liczbą emerytów będzie odpowiednio rosła liczba ludzi pracujących. I tak też było przez długi czas, jednak obecny trend jest odwrotny. Ludzie żyją dłużej, co sprawia, że jest więcej emerytów, zaś rodzi się mniej dzieci, co w konsekwencji doprowadza do tego, że jest mniej ludzi pracujących.
To prowadzi do tego, że coraz mniejsza liczba ludzi pracujących, wypracowuje coraz mniejszą sumę pieniędzy (w postaci składek emerytalnych), które są dzielone pomiędzy coraz większą liczbę emerytów. Myślę, że oczywisty jest wniosek, że w ten sposób wysokość emerytur może tylko spadać.
Ile wyniesie moja emerytura?
Kolejnym czynnikiem o którym warto wspomnieć jest stopa zastąpienia. Jest to proporcja pomiędzy ostatnim wynagrodzeniem otrzymanym z pracy, a pierwszą kwotą otrzymaną na emeryturze. To znaczy, że jeżeli pierwsza wypłata emerytury jest równa ostatniemu wynagrodzeniu to stopa zastąpienia wynosi 100%, zaś jeżeli emerytura jest o połowę niższa to stopa zastąpienia wynosi 50%.
Myślę, że każdy się ze mną zgodzi, że idealną sytuacją byłoby, aby wysokość emerytury byłaby zbliżona (lub wyższa) do średniej kwoty, którą zarabialiśmy przez całe życie. Niestety rzeczywistość jest o wiele mniej kolorowa i stopa zastąpienia dla ludzi przechodzących na emeryturę w roku 2017 wynosiła 38,6% (link). To znaczy, że jeżeli przed przejściem na emeryturę ktoś zarabiał 3000 zł, to na emeryturze dostanie 1158 zł.
Jeszcze mniej kolorowo prezentuje się szacowana stopa zwrotu dla ludzi zaczynających swoją pracę w roku 2016, bo w momencie przechodzenia na emeryturę ich stopa zastąpienia wyniesie tylko 31,6% (link), czyli przy zarobkach na poziomie 3000 zł, otrzymają na emeryturze 948 zł miesięcznie.
Czas pomyśleć o emeryturze
Wątpię, że trzeba kogoś przekonywać, że taka wizja emerytury jest smutna i raczej nikt nie chciałby skończyć na emeryturze z 1/3 tego co zarabia obecnie. Szczególnie, że za kilkadziesiąt lat te same pieniądze będą mniej warte i mniej będzie można za nie kupić.
Stety lub niestety, ale obecny system jest taki jaki jest i wątpię, że można go zmienić w najbliższych latach bez szkody dla obecnych lub przyszłych emerytów. Ale na tym się nie znam i na to nie mam wpływu. To co wiem w tym momencie to to, że trzeba samemu zatroszczyć się o własną emeryturę i zacząć odkładać pieniądze.
Dlatego uważam, że niezależnie od tego ile masz lat i ile przed tobą jeszcze lat pracy, jest to najwyższy czas by pomyśleć jak będzie wyglądać twoja emerytura.
O tym od czego warto zacząć planowanie emerytury i jakie istnieją sposoby oszczędzania na emeryturę napiszę w kolejnych postach. Podzielę się także tym jakie sposoby ja rozważam i jakie widzę w nich plusy i minusy.
Na mój sposób myślenia o emeryturze i o oszczędzaniu pieniędzy duży wpływ miała książka „Finansowy Ninja” napisana przez Michała Szafrańskiego. Daje ona potężną dawkę wiedzy o tym jak oszczędzać oraz jak zarządzać pieniędzmi, a do tego jest napisana prostym językiem, dzięki czemu każdy jest w stanie zrozumieć i wprowadzić w życie zawartą w niej wiedzę. Można ją zakupić pod tym linkiem: „Finansowy Ninja” lub klikając w obrazek obok. Ty kupisz ją w standardowej cenie, zaś ja za polecenie książki dostanę kilka złotych. Dzięki!
0 Komentarzy